Autor |
Wiadomość |
Strona Glówna WBC ~ Ogólne ~ KawaÂł - II WÂŚ
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat |
Strona 2 z 2
Idź do strony Poprzedna 1, 2 |
|
|
Wysłany:
Sob 12 Luty, 2005 15:30
|
|
|
sierżant
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 461
Skąd: Przemyśl
Dywizjon:
303rd SQN
Nick w LFS:
|
|
A teraz cos z antyku:
Czasy starozytnego Rzymu. Bogaty lud rzymski znudzony jest wszystkim, co do
tej pory juz widzial.. Cezar postanawia urzadzic walke z dzikim zwierzeciem,
walke., jakiej do tej pory jeszcze nie bylo.. Wybral wiec sobie Cezar
wielkiego lwa, lwa, jakiego swiat nie widzial.. Zwierze bylo glodzone
dlugie tygodnie. Nadchodzi dzien.. pojedynku.. Lew jest tak glodny i chudy,
ze zaczyna sie oblizywac na wszystko., co sie rusza.. Cezar do walki z owym
lwem wybiera ogromnego silnego Numidia. (Murzyna), umiesnionego i
wielkiego.. Ale tez mysli: "Taki duzy Murzyn, a lew taki chudy; zakopie.
Murzyna w ziemi po pas. zeby wyrĂłwnac szanse" Po chwili jednak Cezar mysli
dalej: "Murzyn ma takie umiesnione. rece, to moze sie i odkopac i zabic lwa;
lepiej bedzie jak bedzie on zakopany w ziemi po sama glowe" Jak pomyslal,
tak tez zrobil..... Arena, mnĂłstwo ludu rzymskiego na trybunach, Murzyn
zakopany do samej szyi, puszczaja lwa... Ten biegnie jak oszalaly, slinka mu
cieknie na widok glowy Murzyna, juz ma go dopasc i zlapac w zelazny uscisk
swoich szczek, gdy Murzyn robi glowa unik, lew go mija, uderza z calym
impetem o bande i zdycha. Na to lud rzymski: "Walcz uczciwie, czarnuchu !!!" _________________
 |
|
|
|
 |
Reklama +bot

|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12 Luty, 2005 15:51
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
no to tez cos zapodam :
Ksiegowy, swiezo po studiach, znalazl prace w urzedzie skarbowym i na pierwszy ogien mial sprawdzic ksiegi podatkowe starego rabina. Znad sterty ksiag oszczednego rabina sprawdzajac naleznosci podatkowe wpadl mu do glowy pewien pomysl. Zazartuje sobie z wielebnego.
Rabbi, - powiedzial - widze, ze kupujesz duzo swiec...
Tak - odparl Rabbin
A co robisz ze skapujacym woskiem i niedopalonymi swiecami ?
Dobre pytanie - powiedzial Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera sie cale pudelko wysylamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe pudelko za darmo.
Aha - powiedzial ksiegowy niezadowolony z tego, ze jego niecodzienne pytanie mialo najzwyklejsza w swiecie odpowiedz. Myslal wiec dalej...
Rabbinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, ktĂłre ci zostana?
A tak - powiedzial Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich cale pudelko wysylamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe opakowanie za darmo.
Aha- powiedzial ksiegowy i jeszcze intensywniej zastanawial sie jak podejsc Rabbina.
Dobrze Rabbinie - kontynuowal - a co robicie z napletkami, ktĂłre zostana po obrzezaniu ?
Tak, tu tez nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokladnie zbieramy i kiedy uzbierze sie pudelko wysylamy do urzedu skarbowego."
Do Urzedu skarbowego ? - spytal zmieszany ksiegowy
A tak, do Urzedu, a oni mniej wiecej raz w roku przysylaja nam takiego malego kutasika, jak ty...
 _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12 Luty, 2005 17:17
|
|
|
senior pilot
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 989
Skąd: Pilica
Dywizjon:
303 Kościuszkowski
Nick w LFS:
|
|
"W paĂąstwowym zakÂładzie nastaÂł nowy dyrektor.
ZwoÂłaÂł zebranie wszystkich pracownikĂłw:
Od teraz nastajÂą nowe porzÂądki.
1) Sobota i niedziela sÂą wolne bo to weekend.
2) W poniedziaÂłek odpoczywamy po weekendzie.
3) We wtorek przygotowujemy siĂŞ psychicznie do pracy.
4) W ÂśrodĂŞ pracujemy.
5) W czwartek odpoczywamy po pracy.
6) W piÂątek przygotowujemy siĂŞ do weekendu.
Czy sÂą jakieÂś pytania?
Na to jeden z pracownikĂłw podnosi rĂŞkĂŞ i pyta:
DÂługo bĂŞdziemy tak zapierdalaĂŚ?" _________________ Hell Hath No Fury Like A FireFighter
Ochotnicza Straż Pożarna Pilica
www.osp.pilica.com.pl
Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej
www.sgfp.com.pl |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 12 Luty, 2005 19:20
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1621
Dywizjon:
303
Nick w LFS:
|
|
rax napisał(a): | no to tez cos zapodam :
Ksiegowy, swiezo po studiach, znalazl prace w urzedzie skarbowym i na pierwszy ogien mial sprawdzic ksiegi podatkowe starego rabina. Znad sterty ksiag oszczednego rabina sprawdzajac naleznosci podatkowe wpadl mu do glowy pewien pomysl. Zazartuje sobie z wielebnego.
Rabbi, - powiedzial - widze, ze kupujesz duzo swiec...
Tak - odparl Rabbin
A co robisz ze skapujacym woskiem i niedopalonymi swiecami ?
Dobre pytanie - powiedzial Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera sie cale pudelko wysylamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe pudelko za darmo.
Aha - powiedzial ksiegowy niezadowolony z tego, ze jego niecodzienne pytanie mialo najzwyklejsza w swiecie odpowiedz. Myslal wiec dalej...
Rabbinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, ktĂłre ci zostana?
A tak - powiedzial Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich cale pudelko wysylamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe opakowanie za darmo.
Aha- powiedzial ksiegowy i jeszcze intensywniej zastanawial sie jak podejsc Rabbina.
Dobrze Rabbinie - kontynuowal - a co robicie z napletkami, ktĂłre zostana po obrzezaniu ?
Tak, tu tez nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokladnie zbieramy i kiedy uzbierze sie pudelko wysylamy do urzedu skarbowego."
Do Urzedu skarbowego ? - spytal zmieszany ksiegowy
A tak, do Urzedu, a oni mniej wiecej raz w roku przysylaja nam takiego malego kutasika, jak ty...
 |
ÂŚWIETNE! |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 14 Luty, 2005 08:22
|
|
|
greenhorn
Dołączył: 13 Gru 2004
Posty: 90
Skąd: PoznaĂą
Dywizjon:
madfreak
Nick w LFS:
|
|
@hrabia:
ja tam jestem pacyffista..
ale jak chcesz sie prac po mordzdie..
to why not??
kupie jakis proszek..  
w kwestii kawalow:
Czterech mĂŞÂżczyzn : inÂżynier, chemik, ksiĂŞgowy oraz
pracownik administracji paĂąstwowej
spieraÂło siĂŞ czyj pies jest najmÂądrzejszy...
InÂżynier zawoÂłaÂł do swojego psa:
- Pi, pokaÂż co umiesz !!!
Pies momentalnie wskoczy³ na biurko, wzi¹³ o³ówek,
papier i narysowaÂł idealne koÂło, kwadrat i trĂłjkÂąt...
KsiĂŞgowy zawoÂłaÂł swojego:
- Bilans ! Wiesz co masz robiĂŚ !!
Bilans pobiegÂł do kuchni, przyniĂłsÂł 12 ciastek,
po czym podzieliÂł je na cztery rĂłwne kupki.
Chemik tylko spojrzaÂł i zawoÂłaÂł:
- ProbĂłwka ! Do roboty !!
Suczka podbiegÂła do lodĂłwki, wyciÂągnĂŞÂła karton z
mlekiem, po czym nalaÂła dokÂładnie 180 ml do szklanki
bez rozlania kropelki...
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji paĂąstwowej
i spytali:
- A co potrafi TwĂłj pies ??
MĂŞÂżczyzna spokojnie powiedziaÂł do swojego pieska:
- Przerwa ÂŚniadaniowa!! Do dzieÂła !!
Pies natychmiast zjadÂł ciasteczka, wypiÂł mleko,
narobiÂł na papier, przeleciaÂł pozostaÂłe trzy psy, po
czym zacz¹³ narzekaÌ, ¿e zwichn¹³ sobie podczas tego
krĂŞgosÂłup, wypeÂłniÂł wniosek o odszkodowanie za pracĂŞ
w szkodliwych warunkach i poszedÂł na chorobowe...
---------
znalezione na http://www.funiaste.net
strasznie potem przeszkadza w pracy..
wlasciwie to jakiej pracy?
  _________________ W/O --jata from 302nd Polish Squadron "PoznaĂąski" |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 15 Luty, 2005 06:48
|
|
|
Gość
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Dowcip znany ale obiecalem wkleic, wiec sruuu.
Byl rok 1943. Spory konwoj przemierzal wody polnocnego Atlantyku w drodze
do Murmanska. Byla jasna ksiezycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze: "Widzicie bosmanie ten slad trzy mile na prawej burcie? Wlasnie U-boot strzelil torpede. Idziemy w ciasnym szyku bez mozliwosci manewru. Wedlug moich obliczen, torpeda ta trafi nas za piec minut. Zejdzcie do zalogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku."
Bosman nie dyskutujac czym predzej ruszyl w glab parowca by wykonac rozkaz. Ale ze byl osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chlop jak niedzwiedz postanowil obrocic cala sprawe w zart. Wszedl do pomieszczen zalogi, zebral marynarzy i rzecze: "Widzicie chlopcy ten stolek tutaj? Ja zaraz pier....ne w niego czlonkiem to caly statek w drebiezgi pojdzie." Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wrecz sile bosmana, tym razem wybuchneli smiechem, kiwajac glowami z niedowierzaniem. Rozezlil sie bosman okrutnie i jak nie wrzasnie: "to sie zalozcie, gnojki jedne jak zescie tacy pewni, a w miedzyczasie zakladac kamizelki ratunkowe."
Rozweseleni marynarze zaczeli zbierac pule zakladu, zakladajac przy okazji
kapoki. Bosman odczekal chwile, spojrzal na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciagnal 'narzedzie', spojrzal pogardliwie wokolo i WHAAAAAAM!
Statek poszedl w drzazgi! Posrod rozbitkow, ktorzy uszli z zyciem, byl bosman i kapitan. W pewnym momencie podplywa do bosmana kapitan, caly szary z przerazenia.
"Na Boga, bosmanie, co sie stalo? Torpeda minela statek za rufa!!!" |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 15 Luty, 2005 09:54
|
|
|
senior pilot
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 989
Skąd: Pilica
Dywizjon:
303 Kościuszkowski
Nick w LFS:
|
|
Agencja TASS podaje:
"Okrutni chiĂąscy bojownicy , zaatakowali pracujÂący spokojnie na przygranicznym polu radziecki kombajn.
Kombaj odpowiedziaÂł celnym ogniem kilku dziaÂł, postawiÂł zasÂłonĂŞ dymnÂą i odleciaÂł" _________________ Hell Hath No Fury Like A FireFighter
Ochotnicza Straż Pożarna Pilica
www.osp.pilica.com.pl
Śląska Galeria Fotografii Pożarniczej
www.sgfp.com.pl |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17 Luty, 2005 07:35
|
|
|
greenhorn
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 85
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
To co napisaÂłeÂś szymon jest jednym z wielu przeinaczeĂą wiadomoÂści ktora zostaÂła ponoĂŚ naprawde wyemitowana do publiki za czasĂłw PRLu i mĂłwiÂła o tym jak to na wschodnich wodach ZSRR radziecki kuter rybacki zostaÂł bez ostrzeÂżenia zaatakowany przez japoĂąskie(?) odrzutowce. Kuter odpowiedziaÂł ogniem rakietowym poczym odleciaÂł z predkoscia ponaddzwiekowÂą w strone moskwy. (niezÂły kuter)
Innego razu w radiu nadano wiadomoœÌ mniej wiecej o takiej treœci. ¯e jakoby na placu czerwonym w Moskwie rozdawano przechodniom wo³gi (b¹dŸ te¿ inne samochody radz. prod)
Po krĂłtkim dochodzeniu zapewne sÂłuchaczy okazaÂło sie Âże nie rozdajÂą a kradnÂą, i nie woÂłgi tylko rowery  _________________ Komenda Portu Wojennego Gdynia Oksywie
Batalion Ochrony I ObsÂługi "BOIO"
Trzecia Kompania, Drugi Pluton |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17 Luty, 2005 09:54
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Przychodzi lokaj do hrabiego i mĂłwi:
- Hrabio, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może hrabio pĂłjdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury?"
- $#^&
- A nie, bo mysz !!!
- Mysz ?.. W cipie ?.. Bez sensu .. _________________
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17 Luty, 2005 14:05
|
|
|
Gość
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Starsza kobitka o lasce przechodzi przez ulice poza pasami. Widzac to straznik miejski krzyczy do niej : Na zebry babka, na zebry!
Babka na to oburzona : Sam se idz na zebry!!! Jo mom rente! |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17 Luty, 2005 14:42
|
|
|
greenhorn
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 67
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Przychodzi facet do seksuologa i mowi ze ma problem bo nie moze zaplodnic zony . Na to lekarz pyta czy juz badal nasienie facet na to ze nie, no to lekarz dal mu sloik i mowi idz pan za parawan zrob co trzeba i przynies sloik z nasieniem przebadamy je i zobaczymy co z tego bedzie. Facet poszedl za parawan i zaczyna jeczec, jeczy, dyszy, sapie i tak 15 min 25min po 40min sapania i dyszenia lekarz nie wytrzymal i krzyczy panie pan tu dla przyjemnosci nie przyszedl wylaz pan z tamtad gosc wychodzi caly spocony rozczochrany z rozpieta koszula i mowi panie doktorze ja probowalem jedna reka i nic no to probowalem obiema rekami i nic probowalem przez szmate i panie doktorze za cholere nie moglem otworzyc tego sloika |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17 Luty, 2005 15:09
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Idzie jakas blondi przez targowisko, patrzy na koncu siedzi facet ktory w sloiku trzyma komara. Pod spodem kartka:
"Komar, ktĂłry zaspokoi Cię jak żaden facet. Cena 50,-"
Blondi zainteresowana podchodzi, zagaduje i kupuje.
Facet udzielając ostatnich instrukcji, mowi, ze wystarczy go wypuścić ze słoika i położyć się na lożku. Gdyby było cos nie tak, proszę dzwonic do mnie.
Blondi wrĂłciła do domu, rozebrała się, położyła na łĂłżku otwarła słoik… i czeka.
1 godzina, 2 godzina.. wqrwiona dzwoni do gościa:
- Wie Pan co ten komar to chyba zepsuty jest. Siedzi na scianie i się nie rusza.
- A pewnie znowu się zaciął, już do Pani jadę..
.
.
.
Po paru minutach wchodzi do mieszkania zaczyna się rozbierać i mĂłwi do przestraszonego komara na scianie.
Ty głupku.. patrz bo ostatni raz Ci pokazuje jak się to robi.
 _________________
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20 Luty, 2005 22:38
|
|
|
greenhorn
Dołączył: 13 Gru 2004
Posty: 90
Skąd: PoznaĂą
Dywizjon:
madfreak
Nick w LFS:
|
|
vought napisał(a): |
Innego razu w radiu nadano wiadomoœÌ mniej wiecej o takiej treœci. ¯e jakoby na placu czerwonym w Moskwie rozdawano przechodniom wo³gi (b¹dŸ te¿ inne samochody radz. prod)
Po krĂłtkim dochodzeniu zapewne sÂłuchaczy okazaÂło sie Âże nie rozdajÂą a kradnÂą, i nie woÂłgi tylko rowery  |
i nie w Moskwie tylko w MurmaĂąsku...      _________________ W/O --jata from 302nd Polish Squadron "PoznaĂąski" |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 21 Luty, 2005 14:56
|
|
|
sierżant
Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 250
Skąd: Stąd
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Le¿¹ Boloek i Lolek w ³ó¿eczku. Bolek mówi do Lolka:
-Tee. Lolek, walisz konia??
-No.
-To wal swojego... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 23 Luty, 2005 11:32
|
|
|
sierżant
Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 250
Skąd: Stąd
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
CoÂś jeszcze.
Dlaczego kobiety siĂŞ malujÂą i opryskujÂą perfumami???
Odp.: Bo sÂą brzydkie i ÂśmierdzÂą.  |
|
|
|
 |
|