Autor |
Wiadomość |
Strona Glówna WBC ~ IŁ-2 Sturmovik ~ Deja-vu
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat |
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2 Następna |
|
|
Wysłany:
Sro 28 Sierpień, 2013 13:02
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Kilka dni temu korzystając z urlopu, postanowiłem posprzątać poddasze. Zadanie tylko z pozoru było łatwe. W rzeczywistości miałem kupę roboty, a przyczyną było to, że kochana teściowa przekonała moją Heroinę, że mamy gumowy dach. Ponieważ sąsiedzi zaczynali zadawać głupie pytania o jego kształt, postanowiłem jak na wstępie.
Szybko się wziąłem do roboty. Właściwa organizacja pracy to pełne uchylenie okien dachowych i widły w garści. Po kilku godzinach z dumą spojrzałem na poddasze które wyglądało jak dzień po przeprowadzce - czyli stan surowy zamknięty. Ileś tam set lat histori teściowej wyfrunęło przez okna. )))))
Uznałem, że zasługuję na nagrodę i sięgnąłem po piwko. Już miałem przechylić butelkę gdy mój entuzjazm zakłócił widok bliżej nieznanego przedmiotu w samym kącie poddasza. Odstawiłem piwo i z wściekłością się do niego zbliżyłem. Był to solidny kawał tworzywa sztucznego z jakimiś guzikami, zgrubieniami itp. Jego wielkość i solidność wykonania były godne uznania, a nawet mogły wzbudzić zazdrość. Od razu pomyślałem o Heroinie.
- O Boże, to nie może być prawda - zostałem zdradzony.
Chwilę się tylko wahałem. Moje umiłowanie prawdy nie zostawiało mi pola manewru i postanowiłem rozmówić się z żoną. Nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa i zdrady.Trzymając w ręku ten przedmiot, a w drugim piwo zszedłem do salonu i postawiłem to, to, na stole gdzie moja żona oglądała w TV jakieś bzdury.
- Ha - powiedziałem - I co Ty na to. Jak się wytłumaczysz?
Popatrzyła głupio na drąga, jeszcze głupiej na mnie z piwem i odpowiedziała standardowo pytaniem na pytaniem. "Z czego mam się niby tłumaczyć.
Domyśliłem się, że nie będzie łatwo. Kolejne pół godziny pytań i odpowiedzi niczego nie zmieniło. Szła w zaparte.
Ki czort? - pomyślałem. W końcu trochę doświadczenia w wymuszaniu zeznań człowiek ma, a tu takie problemy w ewidentnej wydawało się by sprawie. Przez chwilę pojawiła mi się w głowie obca mi myśl "a może jest niewinna". Postanowiłem użyć ostatniego asa w rękawie i zapytać o imię drąga. Wcześniej odczytałem wyryte na nim, nawet oryginalne imię "SAITEK".
- "Saitek" - mówi Ci to coś?
W tym momencie oczy Heroiny pociemniały, a po chwili pojawiły się iskierki błyskawic.
- "Tak, @#$#! mać, mówi mi"
Ze smutnym uśmiechem zatriumfowałem. A żona kontynuowała, jednak nie swoje przyznanie, a kontratak.
"Tak, @#$#! - pamiętam. Pamiętam paragon sprzed kilku lat na kilkaset złotych za jakiegoś Saiteka, którego sobie kupiłeś.
W tym momencie w głowie pojawiło mi się jakieś deja-vu przypominające, że z takimi zarzutami już się kiedyś mogłem spotkać.
Postanowiłem się na wszelki wypadek wycofać z dalszego śledztwa.
- "No, wiesz Agnieszko, Ty mnie już chyba nie kochasz. Chyba nie będziesz mi wypominać marnych kilkuset złotych sprzed kilku lat. Przecież wtedy nie było kryzysu."
-"Taaak, @#$#! mać. Dzieci nie dostały nowych, tylko używane książki do szkoły, bo wydałeś pieniądze na to coś."
Chyba nieudolnie się broniąc odpowiedziałem.
- "Przecież było im łatwiej. Dostały wypełnione już ćwiczenia."
..........
Na podstawie tego co było później doszedłem do wniosku, że nie ma szans na dalszą obiektywną dyskusję i najlepiej będzie się szybko oddalić razem z piwem, no i Saitekiem.
Odchodząc, przez głowę przelatywało mi ciągle powtarzane słowo "Saitek, Saitek, Saitek". Starałem się sobie przypomnieć o co tu chodzi. Powoli słowo to zaczęło się przeplatać z innymi niezrozumiałymi mi słowami, skrótami, a później całymi wyrażeniami - "Saitek, respirator, buff, rtb,Jegorowo, con, joy, rtb, no ammo, barrel roll, check your six." O, Boże - pomyślałem. Mam
halucynacje. Chyba z niedożywienia. Umieram.
Na jakiś czas straciłem chyba przytomność. Gdy się obudziłem, siedziałem przed monitorem komputera na którym było pełno zegarów, przełączników, dźwigni itp. Po chwili prawa ręka automatycznie spadła na klawisz "e" i zegary ożyły. Spojrzałem w bok. Ziemia najpierw powoli, później coraz szybciej przesuwała się do tyłu. Po 20 sekundach opadła w dół.Byłem sam z piwem. Heroina została na dole.Poczułem błogi spokój. Nirvana.
Po kilku minutach byłem wysoko w górze. W dole była nie tylko ziemia z Heroiną ale także leniwie pływające obłoki. Alt 6000 m odczytałem z zegarów. No, no w tak krótkim czasie taki alt. "To musi być Gustaw Drugi" - pomyślałem ale nie miałem pojęcia skąd ta wiedza. Rozkoszowałem się piwkiem spoglądając w prawo i w lewo. W uszach cichutko mruczał Daimler.Nic nie zakłócało mojej nirwany po za małą czarną kropką w dole na tle jednej z chmurek.Pewnie martwy piksel pomyślałem. A może mucha nasrała? Podrapałem w ekran palcem ale nic nie pomogło, a po za tym kropka się przesunęła. Dziwne po połowie piwa? Płaską spiralą zniżyłem lot nad unidentified flying dot. W miarę zbliżania kropka zamieniła się w kropę, a później wyraźny kształt z nieproporcjonalnie wysuniętym dziobem i cofniętymi skrzydłami z czerwonymi gwiazdami. Znowu nie wiadomo skąd pojawiła się myśl Mikojan Trzeci. Po raz kolejny chyba straciłem przytomność bo jak się ocknąłem Mikojan spadał ku ziemi ciągnąc za sobą warkocz czarnego dymu. Chciałem za nim polecieć zobaczyć co będzie dalej ale jakaś siła kazała schować się w chmury i ostudzić silnik. Musiałem też zbić ciśnienie krwi ze 180/130 do rozsądnego poziomu. Ponownie wzniosłem się na 6000 m i napawałem się błogością. Przewrót, pętla, beczka, immelman, małe jo-jo, ślizg w prawo, lewo, duże jo-jo przypominały mi jakieś niejasne deja-vu. Wchodząc w świecę pomyślałem, że to manewr obronny kogoś o nicku Andy. Niestety w tym momencie usłyszałem niepokojący dźwięk grochu o blaszaną puszkę i świat dokoła zawirował. W tym zaskoczeniu przewróciłem piwo. Momentalnie zadziałałem jak automat - postawiłem piwo, przepustnica na zero, klapy do lądowania i ruder przeciwnie do wirującego świata. Moje manewry na nic się jednak zdały. Rzut okiem w bok i wszystko było jasne. "o, nie mam skrzydła". Kolejny automatyczny odruch i palce spadły na klawisze ctrl+e. Wiedziałem, że trzeba odczekać kilka chwil i wypowiedzieć zaklęcie "otwórz się szmato". Zgodnie z oczekiwaniami zawisł nade mną biały kapelusz, a świat się uspokoił. Wokół mnie krążyła uśmiechnięta paszcza rekina na P-39 z bezlitosnym działem 37 mm i nie mniej morderczym numerem 55 na ogonie.
Spadając ku ziemi w objęcia żony szybko dopijałem piwo z żalem myśląc gdzie byli przyjaciele, dlaczego nikt nie dał six call'a, nie pomógł zdjąć wroga z szóstej. I ta smutna refleksja po wylądowaniu - to se newrati.
Pozdrowienia dla całej niepraktykującej braci wirtualnej walki na Iłku.
PS: ten Saitek, to ten sam którego nikt nie chciał kupić trzy lata temu http://forum.kartracing.pl/viewtopic.php?t=1890&start=15. Wraca na poddasze. Może za parę lat ....... _________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
Reklama +bot

|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany:
Sro 28 Sierpień, 2013 17:11
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Aż się łezka w oku zakręciła
Piękne to były czasy ... ale ale - poczułem się wywołany numerem 55
Czy to aby nie jest dobry moment, żeby Joohny znowu poczuł cień na plecach ?
Po kilku dniach będziesz nerwowo obracał się za siebie, chcesz tego?
BTW - opowiadanie piękne ! _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 29 Sierpień, 2013 13:24
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Jeszcze przez tydzień jestem na urlopie który spędzam w domu. Przy okazji porządków wszelakich posprzątałem PC-ta i ujawniłem na przestrzeni dyskowej różne dziwne rzeczy m.in. Iłka. Godzina pracy i doprowadzony został do najnowszej wersji 4.12.1.m i z jakimiś nowymi czitami (SAS aktywator czy coś tam podobnego). Jak szanowny Rax nr boczny 55 ma zdrowie i respirator za bardzo nie huczy to możemy jakiś serwer zepsuć. Trzeba się sprężać bo po powrocie do roboty - to .......
Ps. Czy TS u starszego Pana Andiego działa dalej? _________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 29 Sierpień, 2013 13:30
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
_________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 05 Wrzesień, 2013 12:06
|
|
|
Administrator
Dołączył: 03 Kwi 2003
Posty: 964
Skąd: Gdańsk
Dywizjon:
303sqn Kościuszkowski
Nick w LFS:
[WBT]Szymik
|
|
Fajnie, że tu jeszcze wpadacie. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 07 Wrzesień, 2013 15:09
|
|
|
newbie
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Opadła mi kopara, jebłem o glebę, a później się rozpłakałem... Ja Panowie instaluję, nie wiem jak Wy.
Joohny Przyjacielu, dzięki, że to napisałeś...
Pozdrawiam wszystkich starych wyjadaczy  _________________ „…inteligentny człowiek często pić musi, żeby wytrzymać w towarzystwie debili.”
Ernest Hemingway
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 11 Wrzesień, 2013 21:16
|
|
|
newbie
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 21
Skąd: Warszawa
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Zainstalowałem 4_12m, a co z Wami? _________________ „…inteligentny człowiek często pić musi, żeby wytrzymać w towarzystwie debili.”
Ernest Hemingway
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 12 Wrzesień, 2013 17:07
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
jesteśmy na 4.12.1 m  _________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 12 Wrzesień, 2013 17:34
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
jakaś instrukcja by się przydała.... _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 12 Wrzesień, 2013 17:39
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
google search _________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 12 Wrzesień, 2013 18:23
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
dostałeś gołą dupą w podniebienie ? _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 24 Wrzesień, 2013 01:52
|
|
|
pilot
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
...i znowu @#$#! ptaku będzie musiał pisać ? _________________ Całe życie z wariatami

Ostatnio zmieniony przez srk76 dnia Nie 29 Wrzesień, 2013 20:18, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 29 Wrzesień, 2013 20:18
|
|
|
pilot
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Okazało się że nic nie muszę bo od ostatnich zmian, które opisałem praktycznie nic się nie zmieniło. Zeke vs Wildcat i BF vs Spit śmigają jak należy na grze w wersji 4.11.1 zmodowanej modem History Mod. Szczegóły instalacji tutaj:
http://forum.kartracing.pl/viewtopic.php?t=1954
Co prawda wersja tego moda jest już wyższa ale autoupdater po przydługiej instalacji ustawił mi ją w wresji 6.0.17 i odpaliłem obydwa serwery. Ich IP dostępne na stronie warbirdsofprey:
http://www.warbirdsofprey.org/index.php?topic=9463.0 _________________ Całe życie z wariatami
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 06 Październik, 2013 16:46
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Hej Brygada.
Czuje się wywołany do tablicy. Najpierw usilne namowy na pijacki weekend (szkoda, że nie mogłem) a potem spam na mail'a.
No ale dobra...
Poczytałem ten ckliwy post od Joohnego, i nawet chciałem zainstalować IL2, ale....
... ale po przeczytaniu wątku do końca, stwierdziłem, że nie. Nie zrobie tego w obawie o Wasze zdrowie.
Jeden traci świadomość od czasu do czasu, i nie wiadomo jaka jest tego przyczyna (Joohny)
Drugi nie zrobi nic sam. Musi być prowadzony krok po kroku bo inaczej panikuje i robi głupstwa (Rax)
Trzeci zaczyna płakać leżąc na podłodze.. (Kibic)
Ja już widzę tę walkę.
=====
- Sid (S) - @#$#!, niech mi ktoś zdejmie tego cona...!!!!
- Joohny (J) - hmm.. fajne te chmurki.. zaraz, 6000m? Jak ja się tu znalazłem?
- S - No @#$#!, jest tu kto.. mam szóstą!!! HELP
- Rax (R) - Pokaż mi jak do Ciebie dolecieć. Gdzie jesteś? Opisz okolicę
- Kibic (K) - No ja (*&$#^&$, niech mu ktoś pomoże.. łeeeeeeee
- J - Co to za wskaźnik? F U E L ... zaraz. Coś mi tam świta.... To chyba było ważne..
- R - Sroka? Wiesz gdzie on jest? Masz jakiś plan?
- Sroka - Juz piszę, czekaj...
- S - No ja (*&$#^&$.. nie mam juz ammo, gaaaaazuuuuu ludzie..
- K - łeeeeeee.... (skulony, leży na dywanie) ja nie moge na to patrzeć.. łeeee... Raxio, zrób coś!
- J - Jak tu pięknie. Chyba kupię tu trochę ziemi i domek wybuduje... Zaraz, co to? Ognisko w lesie? niedopuszczalne..
- S - Nie, to ja spadłem.. @#$#!,
- J - Sid? Też tu jesteś? pięknie tu jest prawda? Te chmury są zjawiskowe...
- R - Sorry Sid, Sroka mi nie zdążył napisać gdzie jesteś..
- K - łeeeeeeeeeeeeeeeeeee
- Sroka - skończyłem Rax, gdzie Ci to posłać?
======
Ale tak na poważnie, to z racji tego że w domu jestem gościem, to musiałbym zainstalować to na laptopie, a niestety on tego nie udźwignie... więc póki co nic z tego nie będzie. A szkoda... _________________
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 06 Październik, 2013 16:58
|
|
|
pilot
Dołączył: 20 Sty 2005
Posty: 668
Skąd: Lublin
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
cry: _________________ Parkinson czy Alzheimer? Wybór jest prosty.
Lepiej połowę rozlać niż zapomnieć wypić. |
|
|
|
 |
|