Autor |
Wiadomość |
Strona Glówna WBC ~ IŁ-2 Sturmovik ~ Pewna Historia w Hellcacie
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat |
Strona 1 z 1
|
|
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 11:54
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Historia ta wydarzyła się na pokładzie fikcyjnego lotniskowca, gdzies na dalekim Pacyfiku.
Był piękny poranek. Wyśmienity aby potrenować start z 2000lbs bombą podwieszoną pod samolotem. Siedząc w kokpicie na pasie dostałem od mechanika kopertę z sygnaturą "TOP SECRET". - Zaczęło się - pomyślałem otwierając powoli kopertę. Koperta zaopatrzona była w instrukcje dotyczące startu z tak ciężką bombą. W tej samej chwili na pokładzie, tuż przed moim wypucowanym Hellcat'em pojawił się Julius. Jego długie blond włosy powiewały z kokpitu porywane co chwilę przez poranną bryzę. Zauwazylem, że macha do mnie kopertą. Już chciałem krzyknąć przez radio, żeby to schował bo mu wyleci z łapy, ale nawet przez zamknięty kokpit słyszałem głośne K.URWA MAĆ kiedy koperta wyleciałą mu z ręki. Po paru sekundach w radio usłyszałem głos Julius'a pytający jak on się ma odwrócić na tym pokładzie. Uśmiechnąłem się tylko i kiedy już miałem mu wszystko wyjaśnić, w radiu usłyszałem głos Rax'a który niczym Hellcat na Betty, spadł na Julius'a..
- Wszystko masz w kopercie, lamo - czytaj i startuj. Paliwo mi się już kończy.
- Ale ku.rwa, kopertę w kiblu zostawiłem - szybko odpowiedział Julius
- Co za gupek. - grzmiał Rax - przepustnica 30%, hamulec i w prawo.
Jako, że Julius był zaledwie kilka metrów od mojego samolotu, kompletnie nie mogłem się ruszyć, żeby przypadkiem nie wpaść w jego maszynę, więc grzejąc się w kokpicie obserwowałem poczynania Juliusa.
- Silniki odpalone - k.urwa, gdzie ja mam tę korbkę do składania skrzydeł? - mamrotał przez radio.
- Stary, gazu! - warknąłem przez radio - rozpuszczam się tu.
- Już, moment, czytam instrukcję.. oo. mam!
Chwilę później skrzydła Juliusa zaczęły się składać. Myślę, no w końcu, może wystartujemy, da po gazie, obróci sie i fru... w tym momencie jeszcze nie wiedziałem jak bardzo się myliłem.
Julius z typowym dla siebie wdziękiem zaczął się obracać z prędkościa sekundnika w ruskim zegarku. Kiedy po dwóch minutach skończył manewr życia, pozostało mu tylko przekołowanie 25m za mój samolot, no i znowu obrócić się. Miałem nadzieję, że juz nie bede tego oglądał.
Obserwując tempo Julius'a, postanowiłem, że wyjdę jeszcze do kantyny na zimny soczek. Mimo że odległość z pokładu do kantyny jest spora, to stwierdziłem, że dam radę wypić dwa zanim on się ustawi. Poszedłem. W radiu dało się słyszeć stękania Julius'a i marudzenie Rax'a. Niezła rozrywka dla całej załogi USS Mission Impossible.
Minęło już sporo czasu. Mój żołądek był pełen soku, kiedy przez radio wszyscy usłyszeli dumny głosy Julius'a – Gotowy, skrzydła się rozkładają. Fala radości przeszła przez kantynę. Pani Zofia, która tam pracuje, dała mi nawet soczek na wynos i kazała się już wynosić. Z miłą chęcią chciałem wrócić do mojego Hellcat'a. Biegusiem, po dwa schody wspinałem się na pokład, i wtedy to zobaczyłem... Julius chyba podczas tego długiego manewrowania, zapomniał, że na pokładzie ciągle stoi mój Hellcat. Jego samolot aż podskoczył, kiedy Julius wcisnął przepustnicę na maksymalne ustawienie. Reszta to bullet time..
Usłyszałem tylko, jak Rax krzyczy przez radio – Julius, lamo! Tam stoi Sid! - W moich żyłach zamiast krwi pojawił się podtlenek azotu. Szybko, wraz z moimi mechanikami zaczęliśmy usuwać mojego Hellcata z pokładu. Do tej pory nie wiem jak nam to wyszło. Mój samolot został schowany do hangaru w ciągu dosłownie sekundy. Słyszałem jednak, że na pokładzie nie wszystko szło dobrze. Hellcat Juliusa myszkował po pokładzie. Pomyślałem, że przecież do doświadczony w boju pilot. Twardy, żadnego grymasu twarzy kiedy otwiera ogień do przeciwnika. Ba! Żadnego oddechu. Wśród towarzyszy broni przezywany „siny – niosący śmierć”.. i wtedy z moich rozmyślań wytrząsnęła mnie wielka eksplozja, którą dało się słyszeć na pokładzie. Całym lotniskowcem zatrzęsło, a przez boczne okienka zauważyłem spadające do morza szczątki Hellcata Julius'a. W tej samej chwili poczułem silny ucisk w klatce piersiowej. Nie mogłem złapać oddechu. Jak przez mgłe widziałem bezradne próby ratowania mnie przez moich mechaników. Resztkami mojej świadomości doszedłem do wniosku, że to nie żadna mgła przesłania mi oczy, tylko łzy, a ten ucisk w piersiach to zadławienie się soczkiem pani Zofii. Demoniczny śmiech, który mnie ogranął po całym zdarzeniu mało mnie nie zabił. Do tej pory nie wiadomo co się stało z Raxe'm. Wiem z relacji kontrolerów, że jego również ogarnął taki sam śmiech. Jednak on obrał kierunek na japońską flotę i słuch po nim zaginął. Wiadomo, że jeden niszczyciel zatonął, a w niewyjaśnionych okolicznościach znikają japońskie samoloty. Legenda mówi, że krótko przed tym, zanim japoński samolot dostanie, pilot słyszy śmiech.
KOniec _________________
 |
|
|
|
 |
Reklama +bot

|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 12:17
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
pobiłeś swoje ostatnie opowiadanie
piękna historia a w szczególności teksty : "siny – niosący śmierć" albo "zaczął się obracać z prędkością sekundnika w ruskim zegarku" plus wiele innych
do teraz mnie prześladuje to nabieranie powietrza przez Julka  _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 15:38
|
|
|
pilot
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
No po prostu bomba , ma "młody" talent
Pisz tego więcej  _________________ Całe życie z wariatami
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 16:34
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1621
Dywizjon:
303
Nick w LFS:
|
|
sid--- napisał(a): | Wiadomo, że jeden niszczyciel zatonął, a w niewyjaśnionych okolicznościach znikają japońskie samoloty. Legenda mówi, że krótko przed tym, zanim japoński samolot dostanie, pilot słyszy śmiech.
|
Zeke Time
9+/10 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 17:44
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Sid jak widzisz, jesteśmy 3x na Tak.... pisz dalej cycu
tia...ostatni cytat przytoczony przez Beryla sugeruje, że poległem na polu walki i tylko mój duch został, czyżby to koniec czepiania się mnie ?  _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 21:09
|
|
|
pilot
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 544
Skąd: Tychy
Dywizjon:
303sqn
Nick w LFS:
[WBT]Julius
|
|
Te Coelho... Następnym razem napisz jak Julius bohatersko zestrzelił dwanaście conów slecących za Raxem i uratował jego lamerski tyłeczek. |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20 Styczeń, 2009 21:30
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
12 conów ????? to ty przez rok tyle nie masz  _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 00:07
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
Miło, że się podoba. Nie mam jednak zamiaru nic innego pisać.
Historia się wydarzyła, i ja opisałem w taki fajny sposób.
Jeżeli na serwerze wydarzy się znowu coś ciekawego, na pewno powstanie z tego wydarzenia okrojona wersja tekstowa.
A co do Julka i jego 12 conów, to sorry stary ale fantastyki nie pisze. 
pozdrawiam _________________
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 11:43
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1621
Dywizjon:
303
Nick w LFS:
|
|
to były cony, czy rax cele-szybowce holował? |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 11:47
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
Julek i tak nie widział co było za mną...wstyd się przyznać ale to nie były cele szybowce - to mi się lotniskowiec o hak zaczepił  _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 12:23
|
|
|
Zen
Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
To Ty łobuzie go wczoraj ukradłeś.
Szukałem bydlaka i mało co nie wylądowałem na lotniskowcu który był tylko do startu. I jeszcze nawrzeszczałem na biednego kolesia, który sie do startu szykowal, zeby z pasa spierdalal   _________________
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 14:22
|
|
|
Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
no to byłem ja tym łobuzem...
sory, ale czasami nie czuję, że coś mi się zaczepiło... ahh, to te nowe czity
czekam na upgrade od ptaszyska - dostane teraz nową opcję, betonowe chmury  _________________ pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!!
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny... |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 17:45
|
|
|
pilot
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 581
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:
|
|
tak. ten już działa. w opracowaniu nowy "sroczka niewidka"
Jak nazwa wskazuje mam być niewidoczny...na razie niestety mam błędy w plikach i to .... ja nikogo nie widzę ale bydzie doooobrze  _________________ Całe życie z wariatami
 |
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sro 21 Styczeń, 2009 21:56
|
|
|
kadet
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 107
Skąd: ze Stolycy
Dywizjon:
Nick w LFS:
|
|
No może wreszcie z lotniskowcem na haku, Rax będzie "doganialny"... Może...
Sid! Zajebisty kawałek!! _________________ "Nec Hercules contra plures", czyli w wolnym tłumaczeniu: I Herkules dupa - jak ludzi kupa |
|
|
|
 |
|