Forum Warbirds Center Strona Główna
_
Autor Wiadomość
Strona Glówna WBC ~ Gadka Szmatka  ~  Opowiadanie Sida !!!

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
rax
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 11:22  Odpowiedz z cytatem



Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:

Nick w LFS:

pewnego dnia Sid tak strasznie przemeczony pracą (tak mysli jego pracodawca) postanowil wykorzystac czas służbowy na stworzenie czegoś innego niż kawa !!! oto jego dzielo :

Piątek, 23.00
Jak co wieczór przed zasłużonym snem, Rax postanowił przewietrzyć się i zapalić swojego Malborasa. W domu po ostatniej przygodzie, kiedy mało nie spalił fotela, żona nie pozwala mu na dymek w domu. Chodząc, jak zwykle o tej porze po wymarłej okolicy rozmyślał o tym jak wspaniały był dzisiejszy dzień. 3 kille w jednym sortie. Na twarzy pojawił się uśmiech. Nikt nie podskoczy prezesowi – pomyśłał. Zaczął się jednak zastanawiać dlaczego Sid, jego skrzydłowy znowu po tym jak go zestrzelili, zniknął z areny. Dziwne, bo ostatnio często mu się to zdarzało, ale zwykle wracał po paru minutach. Tym razem jednak więcej na arenie się nie pojawił. Na TS’się dało się tylko słyszeć „Otwórz się szmato!” i cisza.. nic, może wziął to zbyt dosłownie.

Mróz na dworzę był niedozniesienia, i kiedy już miał wracać dostrzegł migające niebieskie światła. No tak - pomyślał - znowu jakoś pijaczek zamarzł na dworze.
Jednak dziewiąty zmysł myśliwca kazał mu zobaczyć, co się tam stało. Kierując się w stronę samochodów zaczął odczuwać pewien niepokój i pojawiający się dreszcz na plecach, który od pasa kierował się w stronę karku. Przeczuwał, że nie wszystko jest wporządku. Przebijając się przez tłum gapiów, mało nie wydał z siebie przerażającego okrzyku rozpaczy. Rozpoznał sylwetkę postaci leżącej w śniegu. –Przecież to Sid!- leżał na ziemi w pozycji którą ciężko nazwać naturalną. Był tylko w majtkach, a na głowie miał pilotkę i założóne gogle narciarskie. Mimika twarzy podpowiadała, ze przed samym zdarzeniem wydarzyło się tu coś okropnego. W jednej ręce trzymał przescieradło, a w drugiej .. klawiaturę komputerową. Okno na pierwszy pietrze było wybite. A jednak – pomyślał – jednak to prawda! Wszystkich nas to dopadnie. Sid miał rację. Trzeba było odłożyć WB kiedy pojawiły się pierwsze objawy. Zauważył, że ludzie dookoła dziwnie na niego patrzą. Zdał sobie sprawę jak głośno oddycha. Respirator! – pomyślał – znów będę musiał go wyciągnąć. Na czole pokazały się drobne kropelki potu. Mimo, że na dworze było – 15 stopni, zrobiło mu się bardzo ciepło. Starał sobie przypomnieć co Sid mówił o tym „czymś” Odwrócił się i szybko pobiegł w stronę domu. Cały czas zastanawiając się o czym on Nas wcześniej ostrzegał. Jak zwykle, olewałem jego rady, przecież tyle razy pieprzył głupoty. Jednak tym razem miał rację. Coś tam było, i postanowiło nas wyeliminować. Musze przeglądnąć forum. Gdzieś o tym pisał. Jak to się nazywało.. ?

Pędząc do domu przez ciemność, potykając się o różne śmieci, coś go uderzyło w plecy. Wyrżnąl jak długi. Wstał szybko. Coś było nie tak. Oślepiał go blask wschodzącego słońca. Odwrócił się w stronę domu, ale zamiast tego, zobaczył lśniącego w porannym słońcu pięknego wypolerowanego Hurricana. Nie mógł uwierzyć. Powoli, niepewnie podniósł rękę aby dotknąć nagrzanego porannym słońcem skrzydła. Pod palcami wyczuł gładkość starannie położonego lakieru. Czuł każdego nita, każdą nieruwność która kojarzyła mu się z kobietą. Był wniebowzięty. Czuł, że pod pępkiem coś sztywnieje, zapewne efekt przebywania w bliskości z czymś tak cudnym jak ten Hurri powodowało, ze odzywały się w nim myśli nieczyste.
Katęm oka zauważył niewielki ruch na horyzoncie. Zmrużył oczy. W oddali zamajaczyła niewielka sylwetka zbliżającego się samolotu. Leciał tusz nad ziemią.
-Dziwne- pomyślał Rax. Jego zdziwienie zmieniło się w zdumienie i szok, kiedy nad samolotoem pojawiła się żółta ikona d18 i szybko się zmniejszała. Stał sparaliżowany. Nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Jego męskość już dawno opadła, tak samo jak szczęka. Rozpoznał sylwetke samolotu, zresztą od początku wiedział, ze był to Junkers z komandosami, który szykuje się do przejęcia lotniska. Ten trzysilnikowy, wielki kolos kierował się na wierzę. Rax zdawał sobie sprawę , zę niewiele może zrobić. Przez chwilę pomyślał, czy nie uruchomić Hurrica, ale od razu odrzucił tę myśl. Przecież 3 strzelców w tym Junkersie zdjęło by go zanim uruchomił by silnik. Tymczasem Junkers nabierał wysokości nad wierzą, a z samolotu zaczęli wysypywać się komandosi. Zrzut był piękny, nawet Rax zagwizdał w uznaniu. Samolot zrobił piękną świecę nad wierzą. Wszyscy komnadosi ladnie wyladowali, i zczeli biec w stronę w budynku. Dopiero w tym momencie Rax dostrzegł, ze w środku są jacyś ludzie. Zamknięci w tym budynku, nie mogli tez nic zrobić, ale najgorsze było to co miało się stac za chwilę.

Rax widział jak komandosi wpadają do budynku jeden po drugim.. czwarty, piąty, szósty..
I nagle stało się to czego się spodziewał. Wielki wybuch wstrząsnął płytą lotniska. Ogromna kula ognia wystrzeliła wysoko w góre. Fala uderzeniowa rzuciła Raxem o samolot. Przez mgłe widział, jak Junkers spokojnie laduje na lotnisku. Czuł, że ziemia zapada się pod nim. Robiło się coraz ciemniej. Zanim stracił przytomność dostrzegł napis który pojawił się przed jego oczami. Goldzi zdobyli lotnisko f31? Co się tu u diabła dzieje. I stracił przytomność

Piątek 23.30
Julius przemykał przez swoje osiedle nerwowo się rozglądając. Zar z jego papierosa lekko oswietlał jego twarz na której można było wyczytać strach. To co widział przed chwilą u Sid’a, a walsciwie to co się stało z Sidem, nie mógł w to uwierzyć. Jego najlepszy przyjaciel mówił prawdę. Coś nas wciąga i nie chce wypuscic z tej gry. Sid doszedł do tego kto jest za to odpowiedzialny i zapłacił za to najwyższą cenę. Trzesącymi się rekami wyjął klucze z domu. Wszedł od razu do kuchni. Nie zapalał swiatła. Niech nie wiedzą, że jestem w domu. Wziął swoje ulubione piwo, siadł w fotelu i postanowił przemyśleć jeszcze raz to co widział.
Nie wydarzyło się nic nezwykłego w czasie jego pobytu u Sid’a. Oprócz tego, że był ubrany inaczej niż zwykle. Miał założone tylko majtki, na głowie miał pilotke i gogle narciarskie. Twierdził, że to mu się może przydać, bo mają braki w magazynach. Najpierw pomyślałem, że zwariował, ale zawsze wiedziałem, że ma pokręcone pomysły i zdązyłem się do tego przyzwyczaić. Graliśmy w WB, nic nadzwyczajnego. Uruchomiony TS, Rax był z drugiej strony. Przygaszone światło. Prawda, że Sid wydawał się jakoś bardziej poruszony niż zwykle. Wyglądał na bardzo podnieconego. Nigdy nie widziałem takiego zaangażowania w tę grę. Wyglądał tak, jakby brał udział w czymś prawdziwym. W pewnym momencie Sid który leciał z Raxem i osłaniał jakies bombowce, które miały za zadania zniszczyc lotnisko, został trafiony. I wtedy się zaczęło. Sid wstał, zaczął przecierać twarz, tak jakby na niej coś miał. Zaczął krzyczeć że leci na niego gorący olej z rozbitego silnika. Widziałem, że starał się opanować samolot, ale coś mu przeszkadzało. Coś czego tak naprawdę nie było. Zacząłem się o niego martwić, ze może coś mu się stało. Od dłuzszego czasu skarżył się na dziwne przewidzenia, a teraz to chyba miał kumulacje. I wtedy na chwilę się uspokoił, spojrzał na mnie. Jego oczy były jakby nieobecne, oddychał cięzko, było słychac jakiś szmer. To nie był Sid, to było to coś. Powiedział grobowym głosem.. – Mam go-.
Przeszedł mie zimny dreszcz. Ale nie taki jak zwykle, ten był lodowaty. Przebiegł od krzyża do karku. W momencie kropelki potu wyskoczyły mi na czole. Nie mogłem się ruszyć z fotela. Wzrok Sid’a dosłownie mnie hipnotyzował. Już miałem zacząć krzyczeć kiedy, w tym samym momencie Sid, chwycił za przescieradło, wyrwał klawiature, waląć z całej siły w enter i biegnąc w stronę okna krzyczał „Otwórz się szmato!” i wyskoczył przez okno.
_________________
pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!! Wink
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
Reklama
+bot
:)
PostWysłany: Sro 29 Maj, 2024 00:51 

reklama

Agencja Interaktywna

Powrót do góry
Beryl
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 14:35  Odpowiedz z cytatem



Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1621

Dywizjon:
303
Nick w LFS:

@#$#! Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
Snakeye
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 15:16  Odpowiedz z cytatem
sierżant


Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 449

Dywizjon:

Nick w LFS:

Przeslania nie zczailem, ale dobrze sie czytalo Laughing
_________________
админы пропили сервер (c) Boroda
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
 
MissSmith
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 15:35  Odpowiedz z cytatem
greenhorn


Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 71
Skąd: Polska
Dywizjon:

Nick w LFS:

Very Happy wielkie brawa za talent pisarski! ja też miałam ciarki! jakby to opowiadanie trochę rozwinąć-do formatu powieści współczesnej o wirtualnych pilotach-to byłby bestseller!
_________________
"jak tam było, tak tam było, ale jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
Szymik
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 15:45  Odpowiedz z cytatem
Administrator


Dołączył: 03 Kwi 2003
Posty: 964
Skąd: Gdańsk
Dywizjon:
303sqn Kościuszkowski
Nick w LFS:
[WBT]Szymik

Chyba trzeba zalozyc koncik dla poetow Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora  
 
gratz
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 16:27  Odpowiedz z cytatem
sierżant


Dołączył: 20 Gru 2004
Posty: 386
Skąd: N'tyszol
Dywizjon:

Nick w LFS:

Czemu rax nie wsiadł do hurra?
_________________
No i dobrze, fajna zabawa jest, po co to zamykać
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
MissSmith
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 16:33  Odpowiedz z cytatem
greenhorn


Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 71
Skąd: Polska
Dywizjon:

Nick w LFS:

gratz napisał(a):
Czemu rax nie wsiadł do hurra?


no właśnie-czemu?
_________________
"jak tam było, tak tam było, ale jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
rax
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 17:06  Odpowiedz z cytatem



Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 1895
Skąd: Planeta Ziemia :)
Dywizjon:

Nick w LFS:

sam jestem zalamany Crying or Very sad
_________________
pierdziec nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli !!! Wink
pijcie wodę! -woda ma moc... unosi statki, porusza młyny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
sid---
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 17:13  Odpowiedz z cytatem
Zen


Dołączył: 17 Lis 2003
Posty: 1673
Skąd: Tychy
Dywizjon:
=PFT=
Nick w LFS:

Snakeye napisał(a):
Przeslania nie zczailem, ale dobrze sie czytalo Laughing


to nie jest skonczone. ale nie mam czasu pisac dalej

fajna szmira. Smile
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email  
 
plush
PostWysłany: Sro 13 Grudzień, 2006 18:37  Odpowiedz z cytatem
sierżant


Dołączył: 01 Sty 1970
Posty: 393
Skąd: Polska/Chelm
Dywizjon:

Nick w LFS:

ROTFL Laughing
_________________
tak to ja nie trafilem w hangar!!! Razz Razz Razz
i nie rozpoznaje Beryla Razz
Pozdrawiam
Plush aka plu-pl
http://public.fotki.com/plushack/
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Warbirds Center Strona Główna  ~  Gadka Szmatka

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Powered by phpBB 2.x.x:WBCModv0.2 and NoseBleed vWBC


Agencja Interaktywna